Media zauważają, że dane ogłoszone w Rzymie najlepiej obrazują to, jak bardzo w ostatnich latach nasilił się napływ uchodźców na włoskie wybrzeża. W zeszłym roku przybyło ich 160 tysięcy. - Działalność nadzwyczajna stała się niestety codziennością - podkreślił dowódca Vincenzo Melone. Zwrócił uwagę na to, że włoska Straż Przybrzeżna prowadzi akcje ratunkowe na ogromnym obszarze Morza Śródziemnego, ruszając na pomoc proszącym o nią ludziom na łodziach i pontonach, które odnajdywane są czasami również blisko wybrzeża Libii. - To jest niebywały wysiłek - zauważył włoski admirał. Dodał, że Włochy same w pojedynkę nigdy nie uporają się z tragedią, jaka rozgrywa się na Morzu Śródziemnym. Od początku tego roku do Włoch przypłynęło około 25 tys. imigrantów, przede wszystkim z wybrzeży Libii. W dniach nasilonego napływu Straż Przybrzeżna niesie pomoc nawet kilkunastu dryfującym łodziom i pontonom. Ratuje po 2 tys. osób na dobę. W ostatnich tygodniach zanotowano wzrost liczby płynących do Włoch migrantów, co wiąże się z zamknięciem innych szlaków morskich i lądowych.