Na połowę sierpnia we Włoszech tradycyjnie przypada wakacyjny szczyt i 60 proc. mieszkańców miast przeniosło się już do nadmorskich kąpielisk. W nich, po biegnących wzdłuż morza pełnych barów i hoteli bulwarach, przez 24 godziny na dobę snuje się niedospana młodzież, która podjęła wyzwania lata 2002. Bez snu spędzą aż tydzień; od 11 do 18 sierpnia. Zdaniem komentatora katolickiego dziennika "Avvenire" młodzi przez tydzień chcą żyć, jak gdyby jutro miał być już koniec świata. Ma to być nowa forma demonstrowania ich buntu wobec rzeczywistości.