Telewizja RAI w relacji z tamtych stron pokazała przepełnione pociągi, podróżnych stojących w kolejkach, by wejść do wagonów, tłok na ścieżkach spacerowych. - Tłumy są zwłaszcza w Manaroli, na stacji, w tunelu, na przystani. Nie można dłużej odkładać refleksji nad napływem turystów - argumentuje burmistrz gminy Riomaggiore Fabrizia Pecunia, cytowana przez Ansę. Wraz z innymi przedstawicielami lokalnej administracji opowiada się ona za uchwaleniem specjalnych przepisów dla całego pasa miejscowości Cinque Terre, by uratować je przed coraz większym chaosem. Obecnie jej zdaniem nie ma warunków do tego, by zapanować nad sytuacją. - Poproszę rząd, władze regionu i organizatorów turystyki o podjęcie działań - stwierdziła burmistrz. Jej zdaniem konieczne są niezbędne kroki, by uregulować napływ turystów. Będą limity zwiedzających? "Chodzi o ochronę naszego terytorium" Po raz kolejny pojawiły się propozycje wprowadzenia limitów gości, jakie już obowiązują w niektórych amerykańskich parkach narodowych. - Chodzi nam o ochronę naszego terytorium - tłumaczą burmistrzowie na łamach dziennika "La Repubblica". W dyskusji toczącej się w mediach nie brak też głosów zadowolenia z pełnego ożywienia w turystyce po pandemii.