Jak podaje AFP, powołując się na lokalne media, szef grupy ratunkowej Antonio Crocetta nie potwierdził liczby ofiar, jednak zaznaczył, że "jest ich bardzo wiele". Dramatyczna akcja służb ratunkowych Przypomnijmy, że na hotel Rigopiano w miejscowości Farindola we Włoszech zeszła lawina wywołana trzęsieniem ziemi. Na miejscu trwa akcja ratunkowa, utrudniona przez złe warunki atmosferyczne. Ekipy zmagają się ze śniegiem, a dotarcie na miejsce utrudnia także to, że na okoliczne drogi dojazdowe zeszły następne lawiny. Pierwsza grupa ratowników dotarła w rejon hotelu Rigopiano w pobliżu masywu Gran Sasso w czwartek rano na nartach. Ludzie w hotelu byli prawie dobę pod śniegiem. Jak dotąd uratowano dwie osoby. "Ratunku, umieramy z zimna" Jeden z gości hotelu, wysłał w nocy SMS-a wzywając pomocy. "Ratunku, umieramy z zimna" - napisał. W górskim hotelu, położonym na wysokości 1200 metrów nad poziomem morza, miało się znajdować około 20 gości i ok. 10 osób z obsługi hotelowej. Jak podają służby ratunkowe, cytowane przez AFP, lawina miała ogromną siłę. Hotel został całkowicie zasypany. Lawina przesunęła budynek o ok. 10 metrów. Hotel znajdował się ok. 90 kilometrów od epicentrum trzęsienia. Informacje polskiego MSZ Jak poinformowało polskie MSZ, na razie nie ma informacji, by wśród poszkodowanych po zejściu lawiny w Farindola byli Polacy. Rzeczniczka MSZ Joanna Wajda zapewniła, że służby konsularne monitorują sytuację.