Do tej pory ratownikom udało się wyciągnąć z gruzów 60 żywych osób. To największa podobna katastrofa w tym kraju od 1980 roku, kiedy 23 listopada zginęło w trzęsieniu ziemi na południu Włoch blisko 2700 ludzi. Według wstępnych informacji ambasady RP w Rzymie wśród ofiar śmiertelnych nie ma Polaków. 12 polskich obywateli, m.in. studentów, którzy przebywali mieście L'Aquila, stolicy Abruzji, jest w drodze do Rzymu. Epicentrum trzęsienia znajdowało się około 110 km na północny wschód od stolicy Włoch. Wstrząsy dotknęły łącznie 26 miejscowości w rejonie L'Aquili - 70-tysięcznego miasta leżącego w górskiej dolinie w Apeninach. W samej L'Aquili zniszczonych lub uszkodzonych jest od 10 do 15 tys. budynków. Trwa akcja ratunkowa. Mieszkańcy gołymi rękami usuwają gruz, pomagając strażakom i ratownikom przebić się przez gruzowiska. W rumowiskach są dziesiątki ludzi. Na chodnikach leżą zabici i ranni. Na przedmieściach utworzono prowizoryczne miasteczko namiotowe dla ewakuowanych. Mosty i drogi w górskiej okolicy zostały zamknięte ze względów bezpieczeństwa. Najsilniejszy wstrząs, który nastąpił około godz. 3.30, miał siłę 6,2 w skali Richtera. Po nim nastąpiło około sto słabszych wstrząsów wtórnych. Poza Abruzją wstrząsy były odczuwalne w kilku regionach Włoch. Ucierpiały niektóre z cennych zabytków średniowiecznej L'Aquili. Częściowemu zniszczeniu uległy co najmniej cztery kościoły, romańskie i renesansowe, oraz zamek wzniesiony w XVI wieku, w którym znajduje się oddział włoskiego Muzeum Narodowego. W całych Włoszech trwa wielka mobilizacja wojska, straży pożarnej i Obrony Cywilnej, spieszących na miejsce kataklizmu, by uczestniczyć w akcji ratunkowej. Organizowana jest zbiórka pomocy humanitarnej. Minister zdrowia Maurizio Sacconi zaapelował do wszystkich obywateli o oddawanie krwi dla rannych. Władze kraju ogłosiły stan kryzysowy. Premier Silvio Berlusconi odwołał wizytę w Rosji, dokąd miał udać się w poniedziałek. Z całego świata napływają kondolencje dla ofiar kataklizmu. Chociaż włoska Obrona Cywilna zapewnia, że nie można było przewidzieć trzęsienia, to wynalazca systemu ostrzegania o trzęsieniach ziemi Gioacchino Giuliani informował kilka dni temu o zbliżających się silnych wstrząsach podziemnych w środkowych Włoszech. Media podkreślają, że już w połowie stycznia w regonie odczuwalne były wstrząsy, które powtarzały się w regularnych odstępach. Położoną w górach L'Aquilę od wieków nawiedzały trzęsienia ziemi; w 1703 roku została zniszczona niemal całkowicie. Ostatnio trzęsienie o podobnej sile nawiedziło środkowe Włochy w 2002 roku. W regionie Molise zginęło wtedy ok. 30 osób, w większości dzieci w zawalonej szkole.