- To słowa niestosowne, zwłaszcza dla ministra - tak w piątkowej rozmowie z dziennikarzami Bonino podsumowała nagłośnione przez wszystkie włoskie media słowa Sienkiewicza na temat czekających na procesy w Polsce ponad 20 kibiców Lazio. W czwartek w Lublinie szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz był pytany o kibiców Lazio Rzym. - Rozumiem ból rodzin tych kibiców, którzy pod aresztem mówią o swoich dzieciach, o tym, że tam przebywają w złych warunkach, że dzieje im się krzywda. Natomiast wobec tych kibiców Lazio jest wykonywane prawo, które obowiązuje na terenie Polski tak samo obywateli polskich, jak i cudzoziemców - powiedział Sienkiewicz. - Trudno też nie powstrzymać się od komentarza, że część z tych rodziców, którzy w tej chwili upominają się o swoje dzieci, to są rodzice bandytów, których miejsce w momencie, kiedy dokonują tego rodzaju akcji, jest w aresztach, co też się stało - dodał. Szefowa włoskiej dyplomacji podkreśliła, że "odpowiedzialność jest indywidualna, nie można jej generalizować". Piątkowa włoska prasa pisze o tym, że te wyjątkowo ostre słowa padły w dniu, gdy premier Włoch Enrico Letta podczas wizyty w Warszawie i rozmów z Donaldem Tuskiem upomniał się o rzymskich kibiców, aresztowanych w Polsce. Dziennik "La Repubblica" wyraża opinię, że sprawa fanów Lazio doprowadziła do napięcia między Włochami a Polską. Najostrzej wypowiedź szefa polskiego MSW ocenił były minister obrony Włoch, polityk ugrupowania prawicy Ignazio La Russa, który oświadczył: - To hańba, że polski minister nazywa bandytami zatrzymanych kibiców. My nie pozwolimy sobie powiedzieć tego samego o wielu Polakach, którzy mają poważne problemy z włoskim wymiarem sprawiedliwości. Z Rzymu Sylwia Wysocka