Do zdarzenia doszło w czerwcu w więzieniu Rebibba w Rzymie, ale włoskie media poinformowały o nim dopiero w tym tygodniu - czytamy w polsatnews.pl. 60-letni Fanara był odizolowany od innych więźniów, tak by nie mógł kontaktować się z członkami swojej mafii i przekazywać rozkazów na zewnątrz. Z doniesień mediów wynika, że mężczyzna wdał się w bójkę ze strażnikami, gdy ci dokonywali inspekcji w jego celi. W trakcie szarpaniny z grupą funkcjonariuszy mafijny boss odgryzł jednemu z nich mały palec u prawej ręki. Następnie miał złapać miotłę i "zaszarżować" na pozostałych policjantów, krzycząc: "Poderznę wam gardła jak świniom!". Od dziewięciu lat w więzieniu Gdy policjantom ostatecznie udało się go obezwładnić, zaczęli poszukiwania odgryzionego palca. Okazało się, że zniknął. Prokurator uznał, że Fanara musiał go połknąć. Dziennik "Il Messaggero" poinformował, że więzień został przeniesiony do ośrodka o zaostrzonym rygorze na Sardynii. Usłyszał dodatkowe zarzuty napaści i stawiania oporu przy zatrzymaniu. Fanara odbywa wyrok więzienia od 2011 r. Jest jedną z osób skazanych za zabójstwo Giuliano Guazzelliego - karabiniera aktywnie walczącego z Cosa Nostrą. bas/ml/ Il Messaggero, polsatnews.pl