W pełnym ruin mieście, gdzie zawaliły się dziesiątki budynków i ponad 40 kilkusetletnich zabytków prezydenci i premierzy obradować będą i nocować w ogromnych koszarach Gwardii Finansowej. Zespół nowoczesnych gmachów na tym terenie jest, jak się podkreśla, całkowicie odporny nawet na silne wstrząsy sejsmiczne. Całe miasto, wokół którego rozstawiono miasteczka namiotowe dla tysięcy ludzi pozbawionych dachu nad głową, zostało z powodu szczytu otoczone ścisłym kordonem bezpieczeństwa. W tej wyjątkowej scenerii, przy nie kończących się od trzech miesięcy wstrząsach, odbędzie się szczyt G8, jakiego jeszcze nie było - stwierdzają zgodnie obserwatorzy. Wyrażane jest przekonanie, że przywódcy G8 oraz prezydenci i premierzy z innych krajów muszą dać nadzieję nie tylko mieszkańcom Abruzji, czekającym w namiotach na to, by od nowa zacząć życie, ale i milionom ludzi, dotkniętych skutkami światowego kryzysu gospodarczego. W takim miejscu, wśród ruin, z tym większą determinacją z racji tak bliskiego kontaktu z wielka tragedią uczestnicy szczytu powinni wziąć na siebie poważne zobowiązania, które w ostatnich latach, podczas poprzednich tego typu spotkań zaniedbywali lub pozostawiali wyłącznie w deklaracjach końcowych - oceniają komentatorzy. Ich zdaniem szczyt w tym mieście nie może zakończyć się fiaskiem. Politycy zostaną osobiście oprowadzeni przez premiera Silvio Berlusconiego po zniszczonym centrum L'Aquili. Włoski rząd liczy na to, że zadeklarują sfinansowanie odbudowy niektórych zabytków z listy ponad 40. W pierwszym dniu obrad G8, rozpoczynających się o godzinie 13.00, przywódcy USA, Rosji, Kanady, Japonii, Włoch, Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec omówią przy obiedzie sytuację w światowej gospodarce. W wieczornej części spotkania udział wezmą przedstawiciele Komisji Europejskiej oraz Szwecji, sprawującej w tym półroczu przewodnictwo w Unii.