W głosowaniu udział wzięło 286 senatorów i wszyscy opowiedzieli się za ratyfikacją. Uczyniła to także eurosceptyczna, koalicyjna Liga Północna, która wcześniej deklarowała, że będzie domagać się referendum w sprawie ratyfikacji. Na początku debaty minister spraw zagranicznych Franco Frattini mówił, że Traktat Lizboński "nie jest jeszcze odpowiedzią polityczną na problemy Unii, ale pozwoli jej podejmować szybko decyzje". - Wyzwanie rozpocznie się w dniu, w którym traktat wejdzie w życie i kiedy kraje dowiedzą się, że nie mogą więcej wspierać się na prawie do weta jednego z nich - podkreślił szef włoskiej dyplomacji. Podczas obrad nie brakowało osobliwego zachowania ze strony senatorów Ligi. Jeden z nich wygłosił przemówienie w dialekcie weneckim, by podkreślić przywiązanie do idei niezależnych regionów. Szef klubu tego ugrupowania Federico Bricolo oświadczył zaś, że partia sprzeciwia się przystąpieniu Turcji do Unii Europejskiej. Po głosowaniu senatorowie separatystycznej Ligi podnieśli stojąc w parlamentarnych ławach symbole i flagi regionów oraz krain Europy - Kraju Basków, Katalonii, Sardynii, a także Wenecji Euganejskiej, Ligurii i Lombardii. W przyszłym tygodniu głosowanie nad ratyfikacją Traktatu Lizbońskiego odbędzie się w Izbie Deputowanych włoskiego parlamentu.