Nie popełnia przestępstwa szef, który aby zapewnić ciągłość pracy przedsiębiorstwa zagląda w e-maile pracowników. Może to robić nawet bez jego wiedzy - zadecydował sąd w Mediolanie. Pozwana do sądu była pani dyrektor firmy, która czytała e-maile podwładnej, gdy ta była na urlopie. Czytała je, jak twierdzi, w słusznym celu - by kontrolować korespondencję pracownicy z klientami. Widocznie jednak lektura bardzo ją wciągnęła, bo zaczęła też przeglądać jej e-maile prywatne. Nie wiadomo dokładnie, co znalazła w tej korespondencji, ale po powrocie z urlopu na pracownicę czekało wypowiedzenie. Oficjalny powód - używanie firmowej skrzynki poczty elektronicznej do korespondencji prywatnej. Sąd uznał powód za słuszny. Wprawdzie adres e-maila zawiera nazwisko pracownicy, ale należy do firmy, a to nie znaczy, że listy są prywatne i że obowiązuje tajemnica korespondencji.