Prosił w nim o ogłoszenie w mieście stanu kryzysowego w rezultacie serii trwających od dawna wstrząsów sejsmicznych. Telegram burmistrza Massimo Cialente będzie dowodem w śledztwie toczącym się w sprawie zawalenia się budynków w wyniku wstrząsu 6 kwietnia; zginęło wówczas 295 osób. Prośba o ogłoszenie stanu kryzysowego została skierowana do Obrony Cywilnej po to, aby można było uruchomić w trybie pilnym fundusze na natychmiastowy remont domów uszkodzonych w wyniku wstrząsów, z których najsilniejszy przed kataklizmem miał siłę 4 w skali Richtera. Ziemia drżała w L'Aquili od stycznia. Przed 6 kwietnia zanotowano tam około 400 wstrząsów. Burmistrz wyjaśnił dziennikarzom: - Znaczenie tego telegramu było takie: dajcie mi możliwość rozpoczęcia interwencji, ponieważ w obliczu tych wstrząsów sejsmicznych czuję, że nie mogę nie zacząć działać. - Alert trwał, trzęsienie ziemi było monitorowane, ale niemożliwe było naukowe przewidzenie wstrząsu - oświadczył Cialente.