89-letni szef państwa od dawna, jak podały włoskie media, prosił o to, by pozwolono mu siadać razem z publicznością. Tłumaczono mu jednak długo, że byłoby to niezgodne z obowiązującym od dziesięcioleci protokołem. Ostatecznie prezydentowi udało się przeforsować tę zmianę o istotnej symbolicznej wymowie pod koniec pierwszego roku drugiej 7-letniej kadencji. Podczas uroczystości pod przewodnictwem Giorgio Napolitano nie widać już honorowego, pozłacanego fotela, zwanego małym tronem, który ustawiano z przodu, na środku sali, często na czerwonym dywanie, w pewnej odległości od rzędów z krzesłami dla pozostałych osób. Prezydent zasiada w pierwszym rzędzie, ale ze wszystkimi. Zauważa się, że o tym, iż Napolitano "wygrał" walkę o zwyczajne krzesło z protokołem można było przekonać się nawet podczas tak podniosłej uroczystości, jak niedawna inauguracja roku sądowego w Sądzie Najwyższym. Siedział wtedy razem ze wszystkimi jej uczestnikami.