Napolitano poinformował o rozwiązaniu parlamentu po trwających od rana konsultacjach z przedstawicielami ugrupowań politycznych oraz przewodniczącymi Izby Deputowanych i Senatu. Prezydent powiedział dziennikarzom, że taki obrót wydarzeń był znany, oczekiwany i jedyny możliwy. Wyraził zarazem przekonanie, że w obecnej sytuacji nie było miejsca na próbę rozwiązania kryzysu rządowego w parlamencie. Giorgio Napolitano wyraził pragnienie, aby kampania wyborcza prowadzona była z "jak największym umiarem". Nieoficjalnie wiadomo, że wybory odbędą się 24 i 25 lutego. Data ma zostać potwierdzona niebawem. Wybory parlamentarne zostaną przyspieszone o dwa miesiące. Ta kadencja parlamentu miała zakończyć się w kwietniu. Monti złożył dymisję swego rządu, ponieważ poparcie dla niego wycofała partia byłego premiera Silvio Berlusconiego Lud Wolności. 7 grudnia ugrupowanie to ogłaszając tę decyzję wyjaśniło, że uważa "doświadczenie z rządem ekspertów za zakończone". Po dymisji gabinetu, który został powołany przed 13 miesiącami dla uzdrowienia finansów publicznych, we Włoszech zapanował stan politycznej niepewności. Wynika to przede wszystkim z tego, że wciąż nie wiadomo, jakie plany ma ustępujący premier. Małe ugrupowania centrum apelują do niego od miesięcy o to, by był ich kandydatem na premiera. Po tym, gdy dawano wyraźnie do zrozumienia, że profesor Monti jest skłonny przyjąć to wyzwanie i wziąć udział w wyborczym wyścigu upoważniając do stworzenia listy ze swoim nazwiskiem, od piątku mówi się nieoficjalnie, że jednak zmienił zdanie i nie będzie kandydować. Jednym z powodów są niekorzystne dla niego sondaże, z których wynika, że większość Włochów - 60 procent - nie chce, aby ubiegał się o stanowisko premiera. Mario Monti na razie milczy. Swe plany ma przedstawić na konferencji prasowej w niedzielę o godzinie 11. Niepewna jest też gospodarcza przyszłość Włoch, pogrążonych w recesji. Rząd Montiego nie zdążył dokończyć wielkiego zadania wyprowadzenia kraju z kryzysu. Najwyżsi rangą przedstawiciele Unii Europejskiej i unijni partnerzy Włoch wielokrotnie dawali ostatnio do zrozumienia, że tylko w Montim widzą gwaranta reform, które pomogą przezwyciężyć kryzys w strefie euro. Najbardziej przeciwna kandydowaniu Montiego jest partia Berlusconiego, który jeszcze niedawno apelował do swego następcy o to, by ubiegał się o fotel premiera z ramienia całej centroprawicy jako rywal sił centrolewicowych. Mario Monti nie przystał na tę propozycję. W reakcji na to Lud Wolności oświadczył, że dotychczasowy premier powinien zachować neutralność i nie angażować się w kampanię wyborczą.