W wywiadzie, który ukazał się w piątek na łamach lewicowego dziennika "L'Unita", Napolitano wezwał rządzącą partię premiera Silvio Berlusconiego- - Lud Wolności - do zaprzestania ataków na przewodniczącego Izby Deputowanych Gianfranco Finiego. Fini, który działając w "tandemie" z Berlusconim skutecznie umacniał przez prawie 18 lat władzę konserwatywnej koalicji, od miesięcy dystansował się oficjalnie od bardzo "personalnego" i "arbitralnego" stylu rządzenia premiera. Nawiązywał również do nagannych, jego zdaniem, moralnych aspektów działań Berlusconiego. Prezydent Napolitano już wcześniej upominał premiera zarzucając mu kierowanie się osobistymi interesami w pracach legislacyjnych parlamentu. Zwolennicy Finiego zostali ostatnio usunięci z partii Lud Wolności i utworzyli odrębną grupę parlamentarną Przyszłość i Wolność. Tymczasem sojusznik Berlusconiego, przywódca partii prawicowych "regionalistów" Liga Północna, Umberto Bossi, oświadczył w czwartek: "Jesteśmy w przededniu, praktycznie rzecz biorąc nieuniknionych, przedterminowych wyborów parlamentarnych". Według przewidywań włoskich komentatorów politycznych, mogłyby się one odbyć wiosną przyszłego roku, to jest na 2 lata przed terminem. Premier Silvio Berlusconi będzie do nich prawdopodobnie dążył aby odzyskać absolutną większość i całkowitą swobodę działań legislacyjnych, utraconą po usunięciu z koalicji zwolenników Gianfranco Finiego. Podzielona i zdezorganizowana centrolewicowa opozycja nie jest obecnie w stanie zagrozić premierowi.