Do wypadku doszło w trakcie ćwiczeń w rejonie Massanzago w Wenecji Euganejskiej. Na pokładzie było pięciu polskich żołnierzy i jeden Francuz. Jak pisze włoska agencja, maszyna wystartowała z bazy wojskowej Rivolto w rejonie miasta Udine. Leciała z innymi śmigłowcami. W czasie lotu zauważono płomienie wydobywające się z turbiny. Wtedy pilot próbował awaryjnie wylądować na polu uprawnym. Kiedy śmigłowiec uderzył o ziemię, uległ poważnemu zniszczeniu i wybuchł pożar. Wszyscy znajdujący się na pokładzie zdołali się uratować. Udzielono im pomocy medycznej. Nikt nie odniósł ciężkich obrażeń - wyjaśniła Ansa. Pożar został ugaszony. Loty Sokołów wstrzymane Po awaryjnym lądowaniu i pożarze polskiego śmigłowca wojskowego W-3 Sokół dowódca generalny wstrzymał loty tych maszyn - poinformował w czwartek rzecznik Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych ppłk Szczepan Głuszczak. Jak podał rzecznik, w czwartek podczas międzynarodowych ćwiczeń we Włoszech awaryjnie lądował polski śmigłowiec. "Pilot śmigłowca postąpił zgodnie z procedurami i bezpiecznie wylądował w terenie przygodnym. Załoga opuściła pokład. Nikomu nic się nie stało. Po wylądowaniu załoga stwierdziła pożar, w wyniku którego śmigłowiec spłonął" - poinformował Głuszczak. Dodał, że w postępowaniu wyjaśniającym zostaną zbadane przyczyny awarii, a dowódca generalny RSZ wstrzymał czasowo loty śmigłowców W-3. W ćwiczeniu we Włoszech brały udział cztery śmigłowce polskiej armii - dwa Sokoły i dwa Mi-24.