Według najnowszych informacji nie ma już bezpośredniego zagrożenia dla życia trzylatki, znajdującej się na oddziale reanimacji w Genui. Wiadomość o tragedii, do której doszło w nocy z 11 na 12 września, wstrząsnęła opinią publiczną we Włoszech. Pijany Polak, przebywający w domu sam z córką, w napadzie szału ugodził ją wielokrotnie w brzuch i ramię dużym ostrym widelcem. Doszło do bardzo poważnych obrażeń. Matka dziecka, 35-letnia Włoszka, była wówczas w pracy. Przez kilka dni w szpitalu trwała walka o życie dziewczynki. Jej aresztowanemu natychmiast ojcu postawiono zarzut próby zabójstwa.