Po tym, jak szef włoskiego rządu pojawił się w telewizji w rozmaitych programach w najlepszym czasie antenowym, ukuto nawet określenie "Tele Berlusconi". Jego główny rywal w wyborach Romano Prodi nie występuje prawie w ogóle. Dlatego występy szefa rządu w telewizji lewica najpierw oprotestowała, a potem użyła do stworzenia prześmiewczej reklamy wyborczej. Oto typowa włoska rodzina. Dziadek w bujanym fotelu ogląda telewizję. Ma jednak pecha - na który kanał by nie przełączył, wszędzie słyszy to samo nazwisko - Berlusconi. Staruszek zaczyna reagować bardzo nerwowo - rzuca się w fotelu, dostaje ataku astmy. Uspokaja się dopiero, gdy rodzina serwuje mu film z kasety wideo. Pod koniec reklamy pojawia się wyborczy slogan lewicy - "Jutro będzie inny dzień". Polityczną reklamówkę już wkrótce będzie można zobaczyć w kinach; polityczni rywale Berlusconiego zapowiadają jednak, że ciąg dalszy nastąpi?