Wyniki są porażką rządzącej w kraju centrolewicowej Partii Demokratycznej premiera Matteo Renziego w dwóch wielkich miastach. - Model rządów Renziego znalazł się w kryzysie - powtarzają politycy opozycji. Komentatorzy zwracają zaś uwagę na to, że założony w internecie przez komika Beppe Grillo Ruch Pięciu Gwiazd zawarł nieformalną koalicję z prawicą, która po porażce jej kandydatów w pierwszej turze poparła jego przedstawicieli w drugiej. Zauważa się, iż celem tego "sojuszu" było zadanie ciosu Renziemu. W Rzymie przegrana jego ugrupowania jest szczególnie miażdżąca, choć zapowiadana w przedwyborczych sondażach. Kandydat Partii Demokratycznej Roberto Giachetti otrzymał około 33 proc. głosów, podczas gdy Virginia Raggi ponad dwa razy więcej. Dziennik "Il Messaggero" pisze, że "tsunami" Ruchu Pięciu Gwiazd "zmiotło" Partię Demokratyczną w 14 z 12 rzymskich dzielnic, gdzie formacja ta również przejęła władzę. Burmistrzem Turynu będzie 31-letnia kandydatka Ruchu Pięciu Gwiazd Chiara Appendino. Pokonała ona dotychczasowego burmistrza Piero Fassino, znanego polityka centrolewicy. "To dopiero początek" Ruch świętuje z okazji zwycięstwa w dwóch metropoliach, a na czytanym przez jego zwolenników blogu Beppe Grillo zamieścił komentarz: "To dopiero początek". Działacz tej formacji, 30-letni wiceprzewodniczący Izby Deputowanych Luigi Di Maio oświadczył : "Teraz gotowi już jesteśmy rządzić krajem". Komentatorzy dodają, że pocieszeniem dla centrolewicy Renziego jest wynik w Mediolanie, gdzie wybory na burmistrza wygrał jej kandydat Giuseppe Sala, były komisarz zeszłorocznej światowej wystawy Expo, uznanej za wielki sukces organizacyjny. Partia Demokratyczna zachowuje władzę w Bolonii, gdzie wygrał dotychczasowy burmistrz Virginio Merola. Neapolem będzie dalej rządzić były prokurator Luigi De Magistris, wybrany na drugą kadencję. Jak podało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, które czuwa nad przebiegiem wyborów, frekwencja wyniosła 50,5 proc. Jak na Włochy jest ona niska. Przed dwoma tygodniami w poprzedniej turze uczestniczyło 59,9 proc. uprawnionych do głosowania.