Prasa zauważa, że młody pilot posłużył się metodą przemytu narkotyków powszechnie stosowaną w Ameryce Południowej, polegającą na zrzucaniu ich z małych samolotów turystycznych tak, by na ziemi odebrali je handlarze. Pilot zdążył uciec za granicę Do zdarzenia tego doszło na wiosnę w małej osadzie koło Campidano w południowo-zachodniej Sardynii. Mieszkańców okolicy zaalarmował nisko latający nad dachami ich domów mały samolot. Wezwani karabinierzy znaleźli na dachu jednego z budynków duży worek, a w nim paczki czystej kokainy; łącznie 8,5 kilograma o czarnorynkowej wartości ponad 8 milionów euro. Rozpoczęło się wtedy poszukiwanie pilota maszyny. Jak ustalono, pilot - zawodowy instruktor - zdążył wyjechać za granicę. Został aresztowany w środę zaraz po tym, gdy powrócił do Włoch. Usłyszał zarzut przemytu narkotyków. Okazało się, że podczas lotu pomylił budynki i zrzucił kokainę na niewłaściwy dach.