Kampania, zainicjowana przez publicystyczny, masowo słuchany talk-show "Zapping" w pierwszym programie radia wywołała irytację i zaniepokojenie członków parlamentarnej komisji nadzoru nad RAI. Podczas spotkania z dyrektor generalną publicznego radia i telewizji Lorenzą Lei parlamentarzyści zaapelowali do niej o interwencję w sprawie audycji, której słuchalność rekordowo ostatnio wzrosła właśnie dzięki akcji "Obetnijmy koszty polityki". Członkowie komisji uznali program, w którym powtarzane są apele i argumenty za obniżeniem pensji polityków wszystkich szczebli, za "szkodzący instytucjom demokratycznym". Przeciwko audycji wystąpili zgodnie przedstawiciele największych sił politycznych: centrolewicowej Partii Demokratycznej i centroprawicowego Ludu Wolności. - To bardzo osobliwa sytuacja, że kampanię tę prowadzi publiczny nadawca. W RAI jest 300 menedżerów, zarabiających znacznie więcej niż parlamentarzyści, a jednak nigdy nie pojawiła się wiadomość o wyrzeczeniach z ich strony - oświadczył wiceprzewodniczący komisji Fabrizio Morri z Partii Demokratycznej. - Nie do przyjęcia jest to, że byli dyrektorzy generalni wciąż pobierają pensje w wysokości 750 tysięcy euro rocznie - dodał. Inny parlamentarzysta z komisji nadzoru RAI, Giovanni Procacci, powiedział podczas jej burzliwego posiedzenia, że nikt nie pyta prowadzących programy w telewizji publicznej o to, ile zarabiają. Zgłoszono oficjalnie postulat obniżenia pensji dziennikarzy i szefów w radiu i telewizji. Z kampanią na rzecz obniżenia pensji parlamentarzystów oraz redukcji ich liczby, uposażeń radnych i zniesienia dożywotnich emerytur dla polityków autorzy audycji wystąpili, gdy okazało się, że to właśnie deputowani i senatorowie najbardziej zwlekają z podjęciem decyzji o obcięciu ich najwyższych w Europie zarobków. A przecież, przypomniano, kryzys finansów publicznych we Włoszech zmusza cały naród do wyrzeczeń i o to samo apeluje rząd Mario Montiego. Z niedawnego raportu, przygotowanego w ramach debaty na temat propozycji redukcji pensji parlamentarzystów, wynika, że z różnymi dodatkami otrzymują oni po około 16 tysięcy euro miesięcznie. Obie izby parlamentu zapowiedziały pilne prace nad ustawą o redukcji pensji, ale kilka tygodni po złożeniu tych deklaracji nie wystąpiono z żadną konkretną inicjatywą w tej sprawie.