Włoskie media podały, że usunięcie nerki u 52-letniego mężczyzny było konieczne z powodu nowotworu. W trakcie operacji zszyto tętnicę w śródjelicie, zasilającą ważne organy życiowe, zamiast tętnicy nerkowej. W rezultacie u pacjenta wystąpiły bardzo silne boleści, które próbowano leczyć najpierw farmakologicznie. Ten sam chirurg przeprowadził potem pięć operacji, usuwając kolejne organy - między innymi dwa odcinki jelita w stanie martwicy, śledzionę, pęcherzyk żółciowy, trzustkę. Rodzina pacjenta twierdzi, że zmarł on w straszliwych bólach. "To były tortury, rozpruwali go jak zwierzę" - powiedziała wdowa po mężczyźnie, cytowana przez włoską prasę. Eksperci badający ten przypadek mówią o niesłychanym błędzie chirurgicznym. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci. Zajmie się tym również parlamentarna komisja ds. błędów lekarskich. To kolejny, nagłośniony przez media we Włoszech tragiczny przypadek zjawiska, określanego jako "chora służba zdrowia".