Niepokój wzbudza to, że żadna z zarażonych osób nie była ostatnio w tropikalnym kraju. Oznacza to, że ogniska choroby znajdują się w południowo-wschodnim Rzymie i Anzio, gdzie wielu rzymian posiada domy wypoczynkowe i wyjeżdża na wakacje. W związku z tym na miesiąc wstrzymano pobieranie krwi od ponad miliona mieszkających tam osób. Chikungunyę przenoszą tak zwane komary tygrysie. Pojawiły się we Włoszech pod koniec lat 90. ubiegłego wieku. Choroba objawami przypomina grypę i nie ma na nią szczepionki. Śmiertelność wśród dorosłych wynosi 4 promile, ale wśród dzieci do pierwszego roku życia sięga blisko 3 procent. W 2006 roku do masowych zachorowań na chikungunyę doszło na wyspach Oceanu Indyjskiego. W 2007 roku w Rimini odnotowano pierwszy przypadek w Europie.