Stołeczna włoska prasa podała, że policja aresztowała 40-latka, mieszkającego na przedmieściach Rzymu. To efekt śledztwa, jakie wszczęto po serii napadów na supermarkety. Na podstawie zeznań wskazujących wyraźnie na to, że dokonał ich ten sam sprawca, zawsze w tej samej dzielnicy, policjanci trafili na mężczyznę. Terroryzował on pracowników nożem lub pistoletem. Wracał w pośpiechu Policjanci skupili się na mieszkających w tym rejonie osobach już wcześniej karanych. Zaczęto między innymi obserwować budynek, w którym mieszka mężczyzna osadzony w areszcie domowym za wcześniejsze napady. Funkcjonariusze zobaczyli kilka razy, że wraca on w pośpiechu do domu, z którego nie powinien w ogóle wychodzić. Mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów. Na wymierzenie kolejnej kary poczeka już w normalnym areszcie, z którego nie będzie mógł robić krótkich "wypadów".