Poważne utrudnienia na drugim co do wielkości stołecznym lotnisku, z którego korzystają głównie tanie linie, rozpoczęły się we wtorkowy poranek, gdy na terminalu pojawił się dym. Kilkuset pasażerów ewakuowano z budynku. Nikomu nic się nie stało. Część lotów przeniesiono na Fiumicino, niektóre odwołano, a wiele było opóźnionych. Choć niewielki pożar został szybko ugaszony, problemy nie minęły, a ich przyczyną jest to, że doszło tam do emisji dymu. Dyrekcja lotniska ogłosiła we wtorek wieczorem, że wszystkie środowe odloty i przyloty przeniesiono na Fiumicino. Powodem zamknięcia portu lotniczego w środę - po tym, gdy początkowo ruch został wznowiony - jest brak zgody Urzędu Lotnictwa Cywilnego i władz sanitarnych na ponowne jego uruchomienie i to mimo, jak podkreślił zarząd, że przeprowadzone badania jakości powietrza nie wykazały żadnych nieprawidłowości. Prokuratura w Wiecznym Mieście wszczęła śledztwo w sprawie niemyślnego wywołania pożaru.