Nie wiadomo czy prawdziwa jest powtarzana szeptem informacja, o tym, że lipcowe obrady szefów najbogatszych państw świata miałyby być przeniesione na statek zakotwiczony w porcie w Genui. Tam łatwiej byłoby chronić ośmiu ważnych gości przed ponad 100-tysiącami przeciwników globalizacji, którzy wyznaczyli sobie spotkanie w tym mieście. Od kilku tygodni tajne służby wszystkich zainteresowanych państw wiedzą o intensywnych przygotowaniach anarchistów, którzy w tym roku chcą pobić rekord Seatle - być liczniejsi i bardziej agresywni. Genua będzie więc w drugiej połowie lipca przypominała warownię. Wiadomo już, że ze względów bezpieczeństwa prezydent Bush będzie mieszkał na amerykańskim lotniskowcu. Tak samo chce zrobić prezydent Francji. Dla niemieckiego kanclerza Schroedera zamówiono cały hotel pod miastem. Włoska policja zastanawia się tylko czy bezpieczne będzie jego codzienne dojeżdżanie do oddalonej o 35 kilometrów siedziby obrad.