W mediolańskim dodatku do dziennika "La Repubblica" wyjaśniono, że dyrektor szkoły Domenico Balbi postanowił stosować "alternatywne kary" wobec tych, którzy łamią jej regulamin i na przykład palą tam papierosy. Wcześniej kara była finansowa; wynosiła 27 euro. Uczniowie posyłani są do pracy w ogrodzie, w którym rosną pomidory i cukinie, a także jest uprawa cytrusów i hodowla kwiatów. Wkrótce w gospodarstwie o powierzchni hektara pojawią się kury. Nimi też zajmować się będą ukarani uczniowie. Gazeta zauważa, że w technikum tym dosłownie potraktowano życzenie, jakie wyraża wiele osób, gdy na widok złego zachowania młodych ludzi mówią, że należałoby wysłać ich do kopania ziemi. Taka metoda odpracowania kary w ogródku zyskała aprobatę ze strony rodziców uczniów, a także ich samych - podkreślono. "Kiedy przyłapuję uczniów na paleniu w szkole lub przed nią powinienem wymierzyć im karę w wysokości 27 euro, ale teraz zamieniana jest ona na pracę" - wyjaśnił dyrektor. Przyznał, że początkowo uczniowie reagowali na nowy system dyscypliny z rozbawieniem, ale takie podejście - dodał - szybko minęło. "Teraz kopią, grabią, zbierają kamienie, przycinają gałęzie, ścinają chore drzewa i własnymi rękoma wynoszą odpadki, a zatem zrozumieli sens zmęczenia. A ja pracuję z nimi, przede wszystkim po to, by dać im przykład" - powiedział Domenico Balbi. Dziennik zaznacza, że jeszcze cztery lata temu dyrektor technikum był adwokatem w Sądzie Najwyższym. Porzucił tę karierę dla swojej prawdziwej pasji: szkoły. Prawnicze doświadczenie wykorzystuje teraz wymierzając oryginalne kary. Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)