Dzięki temu możliwa byłaby zakrojona na szeroką skalę, skuteczna akcja pomocy humanitarnej dla ludności - podkreślają w środę włoskie media. Jak się zauważa, podczas gdy wiele delegacji na czele z libańskim premierem Fuadem Siniorą i sekretarzem generalnym ONZ Kofim Annanem przyjechało do Wiecznego Miasta z nadzieją na wstrzymanie walk, obecnie niemal wszyscy przekonani są o tym, że szanse na to są niewielkie. - Potrzebne jest przynajmniej czasowe zawieszenie konfliktu - powiedział na początku obrad wicepremier i minister spraw zagranicznych Włoch Massimo D'Alema. Dodał jednocześnie: "Bez wykorzenienia terroryzmu nie będzie możliwe osiągnięcie trwałego pokoju w regionie". D'Alema opowiedział się też za zwołaniem osobnej konferencji na temat pomocy humanitarnej dla Libanu. W obradach uczestniczyli szefowie dyplomacji USA Condoleezza Rice i Rosji Siergiej Ławrow oraz ministrowie spraw zagranicznych kilkunastu innych krajów, między innymi Francji, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Turcji, Hiszpanii, Jordanii, Egiptu i Arabii Saudyjskiej. Obecne były delegacje Unii Europejskiej na czele z Javierem Solaną i Banku Światowego z jego prezesem Paulem Wolfowitzem, a także - w charakterze obserwatora - szef watykańskiej dyplomacji arcybiskup Giovanni Lajolo.