Uratowała ją intuicja - podejrzenia kobiety wzbudziła nadmierna, jak jej się wydawało, waga rzekomej tubki majonezu. Wezwała policję. Saperzy rozbroili ładunek. Uznali oni, że wybuch mógł ciężko zranić kobietę. Kilka miesięcy wcześniej inna Włoszka straciła kilka palców, gdy w jej rękach eksplodowała puszka pomidorów przerobiona na bombę. Jednym z najnowszych wyczynów terrorysty-maniaka, podkładającego od 6 lat bomby w supermarketach w Treviso, Wenecji, Udine i Pordenone, było umieszczenie ładunku wybuchowego w jajku. Od tego czasu włoskie media nazywają go także jajobomberem. Jajko z materiałem wybuchowym i zapalnikiem zostało umieszczone w standardowym opakowaniu. Nabywczynię uratowało to, że zauważyła wystającą z niego cienką żyłkę nylonową.