Redakcje dzienników zostały ukarane za nadanie w piątek wieczorem, z naruszeniem - jak wyjaśniono w wydanym komunikacie - zasad równego dostępu do mediów w okresie kampanii wyborczej, wywiadów z Berlusconim. W pięciu wywiadach nadanych w głównych wydaniach programów informacyjnych w ciągu dwóch godzin między 18.30 a 20.30 szef rządu skomentował, po czterech dniach milczenia, wyniki pierwszej tury wyborów samorządowych w części Włoch. Ostrzegał również przed głosowaniem na lewicę, mówiąc między innymi, że Mediolan pod jej rządami "stanie się Stalingradem" Włoch. Najwyższe kary otrzymały: dziennik w RAI Uno oraz program informacyjny w stacji Berlusconiego, Rete 4, ponieważ do naruszenia zasad doszło na ich antenach już po raz kolejny. Po 100 tysięcy euro wynoszą kary wymierzone dziennikowi w RAI 2 oraz w dwóch stacjach należącej do premiera telewizji Mediaset, Canale 5 i Italia 1. O natychmiastowe zajęcie stanowiska wobec fali wywiadów zaapelowała do urzędu nadzoru centrolewicowa opozycja. Według Partii Demokratycznej to, co się wydarzyło w piątek, przypominało "telewizję na Białorusi". Wiadomość o wysokich karach finansowych została entuzjastycznie przyjęta przez polityków opozycji. Partia premiera, Lud Wolności, uznała zaś grzywny za niedopuszczalną ingerencję.