W ostatnich godzinach w centrum L'Aquili ratownicy wydobyli zwłoki czterech młodych osób, wśród nich studenta z Izraela. Potwierdzono również śmierć obywatelki Argentyny. Berlusconi ocenia, że akcja niesienia pomocy ludności poszkodowanej w trzęsieniu przebiega sprawnie i jest "satysfakcjonująca". Premier powiedział, że uczestniczy w niej 8500 osób, w tym ponad 2 tysiące strażaków, 1,5 tys. żołnierzy, 2 tys. policjantów i 3 tysiące wolontariuszy. Szef rządu ogłosił, że dotychczas w 31 miasteczkach namiotowych umieszczono ponad 17,7 tys. osób, które straciły dach nad głową. Namiotów takich jest obecnie prawie 3 tys. Działają 24 kuchnie polowe i 14 ambulatoriów. Rząd - powiedział Berlusconi - zamierza wprowadzić surowe kary za plądrowanie domostw. Ma to być, jak wyjaśnił, stanowcza odpowiedź na już notowane przypadki okradania pozostawionych domów i mieszkań, z których ewakuowano mieszkańców. Premier powtórzył, że wkrótce rozpocznie się budowa "nowego miasta" koło L'Aquili dla bezdomnej ludności. Ponieważ wtorkowa zapowiedź w tej sprawie wywołała polemiki i obawy, że samo zniszczone miasto zostanie pozostawione w obecnym stanie, Berlusconi oświadczył, że nie będzie to żadna "alternatywa". Watykan poinformował, że piątkowym uroczystościom pogrzebowym ofiar kataklizmu na terenie koszar Gwardii w mieście L'Aquila przewodniczyć będzie sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kardynał Tarcisio Bertone.