Nawet jeśli w niektórych regionach słupek rtęci wskazuje 37-38 stopni Celsjusza, to z powodu niemal 100-procentowej wilgotności powietrza temperatura odczuwana jest jako wyższa. Najgoręcej jest na Sycylii i Sardynii; tam temperatura sięga 44 stopni. Nowa, jeszcze mocniejsza fala gorąca, której nadano nazwę Charon, zaczerpniętą z mitologii greckiej, ma uderzyć w najbliższy weekend i to prawie w całym kraju - ostrzegają meteorolodzy. Najwyższy trzeci stopień tzw. alarmu upałowego rozszerzono na 18 miast, co - jak przypomniano- oznacza poziom temperatur niebezpieczny dla zdrowia. Alarm ten obowiązuje między innymi w Rzymie, Bolonii, Florencji, Neapolu.