Pomysł właścicielki baru był prosty. Chcąc zniechęcić niepożądaną przez nią klientelę, wprowadziła dla niej wyższe ceny. I tak kawa zamawiana przez cudzoziemców kosztowała 2 euro, czyli dwa razy więcej niż kawa zamawiana przez Włochów. Wyższe ceny stosowała wobec tych, którzy pochodzą spoza krajów Unii Europejskiej i pracują we Włoszech. Właścicielka chwaliła się na łamach jednego z włoskich dzienników, że jej metoda pozbycia się Albańczyków, Polaków i Rumunów okazała się skuteczna. Na tym chyba jej radość się kończy. Za podwyższanie cen dla niektórych klientów będzie bowiem musiała zapłacić wysoką karę. Na dodatek dziś przed jej lokalem odbędzie się manifestacja, zorganizowana przez partię radykałów. Jej działacze podkreślają, że działanie właścicielki baru - poza tym, że skandaliczne - jest też niezgodne z włoską konstytucją.