Czarterowy śmigłowiec typu Robinson R44 leciał z Mesyny na Wyspy Liparyjskie. Szef miejscowej straży pożarnej Alessandro Paola powiedział mediom, że prawdopodobnie zaraz po starcie maszyna zawadziła o halę, w której budowane są jachty. Śmigłowiec spadł i stanął w płomieniach. Według włoskich mediów śmigłowiec wynajął Włoch z Bari.