Akcję wyciągania niedoszłego rabusia obserwowały na ulicach tłumy ludzi, którzy jej szczęśliwe zakończenie nagrodzili owacją dla ratowników i strażaków. Przez kilka godzin zablokowanemu mężczyźnie podawali tlen i wodę. Scena była filmowa, ale mogła skończyć się tragedią - podkreślają włoskie media. Wyjaśniają, że złodziej - pechowiec z gangu znajdował się w połowie długości planowanego tunelu, na głębokości około 6 metrów. To nim członkowie "podziemnej bandy" planowali dostać się do banku i go obrabować. Do którego - nie wiadomo, bo w odległości 300 metrów znajdują się tam dwie różne filie. Początkowo złodziej został wzięty za robotnika, wykonującego prace ziemne. Mężczyźni byli notowani przez policję Trzech jego kolegów z chwilą zawalenia się fragmentu tunelu rzuciło się do ucieczki, ale zostali wkrótce zatrzymani przez karabinierów i przesłuchani. Są podejrzani o przynależność do bandy. Wszyscy byli wcześniej notowani przez policję. Przypuszcza się, że realizując precyzyjnie opracowany plan kradzieży mieli nadzieję na to, iż pozostaną niezauważeni kopiąc tunel w częściowo opustoszałym Rzymie przed długim świątecznym weekendem.