Szczególnie trudna sytuacja panuje w regionie Kampania na południu, gdzie w placówkach służby zdrowia brakuje 9 tysięcy osób personelu pielęgniarskiego. Ta grupa zawodowa coraz bardziej się starzeje - podkreśla związek. Obecnie średnia wieku wynosi 50 i pół roku. W szpitalach i przychodniach nie tworzy się nowych miejsc pracy, bo nie ma pieniędzy na etaty. Spada też liczba kandydatów i kandydatek do tego zawodu. W rezultacie, jak wynika z zaprezentowanych statystyk, podczas gdy jedna pielęgniarka powinna mieć pod opieką nie więcej niż 6 pacjentów na zmianie, zajmuje się prawie dwa razy większą ich liczbą, a w niektórych szpitalach - nawet 17 chorymi. Jak zauważono, w związku z trudną sytuacją w służbie zdrowia najczęściej stosowane są prowizoryczne rozwiązania i zamiast tworzyć nowe miejsca pracy i przyjmować pracowników, szuka się tymczasowych zastępstw. "Ten mechanizm prowadzi zaś do tego, że personel jest coraz bardziej zestresowany i coraz gorzej opłacany" - podkreślił związek. W sprawozdaniu ilustrującym sytuację w poszczególnych 20 regionach kraju zwraca się uwagę na to, że także Światowa Organizacja Zdrowia (<a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-who,gsbi,1915" title="WHO" target="_blank">WHO</a>) w dokumencie na temat Włoch odnotowała wysoką liczbę lekarzy w stosunku do liczby mieszkańców i niski wskaźnik personelu pielęgniarskiego. Prezentację danych związek zakończył apelem o pilne rozmowy z minister zdrowia Giulią Grillo i władzami regionów.