"To spektakularny brak solidarności" - oświadczył szef włoskiej dyplomacji. Zdaniem Frattiniego dotyczy to "w pierwszej kolejności Francji", której władze nie wpuściły Tunezyjczyków, próbujących przekroczyć granicę włosko-francuską w miejscowości Ventimiglia. W wywiadzie telewizyjnym Frattini powiedział, że imigranci przybywający na włoską wyspę Lampedusa "muszą zostać odesłani do Tunezji albo rozwiezieni do innych krajów europejskich". Szef włoskiego MSZ poinformował, że w ciągu ostatnich 48 godzin władze Tunezji, które zobowiązały się walczyć ze zjawiskiem nielegalnej imigracji, uniemożliwiły 1200 uchodźcom na 20 łodziach ucieczkę do Włoch. Pytany o sytuację w Libii Frattini wyraził przekonanie, że "przy zachęcie ze strony wspólnoty międzynarodowej Unia Afrykańska mogłaby szybko poprosić (Muammara) Kadafiego, aby ustąpił". Wypowiadając się na temat możliwości wyjazdu Kadafiego do jednego z sąsiednich krajów, Frattini ocenił, że "fundamentalną rolę" w tej sprawie może odegrać właśnie Unia Afrykańska. "Sam Kadafi powiedział jasno: +zrobię wszystko, o co poprosi mnie UA+" - przypomniał włoski minister. Zwrócił uwagę, że w sprawie ewentualnej emigracji libijskiego przywódcy "jest wiele hipotez". "Ale - jak zastrzegł Frattini - nie ma jeszcze formalnej propozycji, z wyjątkiem tej ze strony Ugandy". W ten sposób odniósł się do oferty tego kraju, który zadeklarował gotowość udzielenia schronienia Kadafiemu.