Wydaną wcześniej karę dożywocia utrzymał sąd w Mediolanie, odrzucając wniosek o jej złagodzenie, złożony przez obronę 64-letniego Battistiego, skazanego za cztery zabójstwa dokonane pod koniec lat 70. Był on wtedy członkiem ugrupowania Zbrojni Proletariusze na rzecz Komunizmu (PAC) i w tzw. latach ołowiu, czyli przemocy politycznej i terroryzmu we Włoszech, prowadził zbrojną walkę z tymi, których bojówka uważała za swych przeciwników. Dwóch zbrodni dokonał osobiście, w dwóch pozostałych był współsprawcą. Jego ofiarami byli dwaj policjanci, jubiler i kupiec. Sędziowie sądu apelacyjnego orzekli w środę, że w jego przypadku kara nie ulega redukcji i nie może on liczyć na żadną taryfę ulgową. Adwokat Battistiego Davide Steccanella oświadczył, że gotów jest zaskarżyć decyzję sądu drugiej instancji. Przez 37 lat Battisti ukrywał się w Meksyku, Francji, Brazylii, a następnie krótko w Boliwii, gdzie został zatrzymany i bardzo szybko przewieziony 14 stycznia do Włoch. Z Brazylii, gdzie ostatnio mieszkał, uciekł pod koniec zeszłego roku dlatego, że zwycięzca wyborów prezydenckich Jair Bolsonaro jeszcze przed zaprzysiężeniem obiecywał włoskim władzom, że przekaże im poszukiwanego terrorystę. Wcześniej brazylijskie władze i wymiar sprawiedliwości odrzucały wnioski strony włoskiej o jego przekazanie. Włoski wymiar sprawiedliwości od początku stał na stanowisku, że Battisti musi odbyć karę dożywocia, która nie zostanie zmniejszona. Battisti aresztowany został w 1979 roku podczas wielkiej obławy na terrorystów. Zawsze zapewniał, że jest niewinny. W 1981 roku uciekł z włoskiego więzienia i zamieszkał w Meksyku. Następnie przeniósł się do Francji. W 2004 roku francuski sąd odmówił Włochom ekstradycji aresztowanego wtedy w Paryżu Battistiego, uznając, że zarówno on, jak i organizacja, do której należał, nie byli związani z terrorystyczną formacją Czerwone Brygady i nie dążyli do obalenia włoskiego rządu. Sąd uznał też alibi oskarżonego w sprawie zarzucanych mu morderstw. Został zwolniony, a następnie zamieszkał w Brazylii. W marcu 2007 roku został tam aresztowany pod zarzutem zaangażowania w przeszłości w lewacki terroryzm i udziału w czterech morderstwach politycznych we Włoszech. Wyszedł z więzienia po trzech latach, a władze Brazylii nie zgodziły się na jego wydanie Włochom. Od tamtego czasu prowadził tam normalne życie. Od lat pisał kryminały, cieszące się dużą popularnością, zwłaszcza we Francji. Zapowiedziana na ten rok publikacja jego nowej powieści została zablokowana przez francuskiego wydawcę. Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)