Gubernator Banku Anglii powiedział, że w ciągu 48 godzin od pierwszego sygnału o możliwej manipulacji kursami walut zarządził dochodzenie, które powierzono niezależnej kancelarii prawnej. Mark Carney tłumaczył, że Bank Anglii nie ogłosił tego publicznie dla dobra śledztwa. Jego zdaniem, dealerzy prawdopodobnie "chcieli sobie ułatwić życie: móc obiecać klientom odpowiednie wyniki operacyjne i uniknąć ryzyka w dotrzymaniu tych obietnic". Dochodzenie ma ustalić, w jakim stopniu dealerzy wymieniali się w tym celu poufnymi informacjami o transakcjach swoich klientów, aby przewidywać i wpływać na wahania kursów walut. - Jest to fundamentalnie sprzeczne z zasadami uczciwego rynku, nie do przyjęcia i musi być surowo ścigane przez prawo. I dokładnie tak się stanie - powiedział gubernator Banku Anglii. Komentatorzy twierdzą, że jest to potencjalnie równie wielki skandal co manipulacje stopą procentową LIBOR, za które wielkie banki, w tym brytyjskie ukarano w zeszłym roku grzywnami wynoszącymi 6 miliardów dolarów.