Uważam, że powodem, dla którego obywatele po raz kolejny wybrali ten rząd i Partię Pracy, jest nasza odwaga do wprowadzania wewnętrznych zmian. Możemy zaproponować naszym obywatelom partię, która dobrze kieruje gospodarką i skutecznie współpracuje z biznesem - podsumował swoje zwycięstwo premier i lider Partii Pracy Tony Blair. Labourzyści zdobyli 44 procent głosów. Partia Konserwatywna zdobyła zaufanie 32 procent wyborców. Na Liberalnych Demokratów zagłosowało 17 procent Brytyjczyków. Zgodnie z wynikami ankiety przeprowadzonej wśród osób opuszczających lokale wyborcze w nowym parlamencie Partia Pracy będzie mieć 417 miejsc, konserwatyści - 154, a liberalni demokraci - 58. Absencja wyborcza wyniosła 37 procent i jest to najwyższy wskaźnik od co najmniej II wojny światowej. Od godziny 7. rano do 23. Brytyjczycy wybierali wczoraj swoich przedstawicieli do parlamentu. W dzień wyborów zgodnie z obowiązującym na Wyspach Brytyjskich prawem, media nie mogły relacjonować niczego co mogłoby mieć jakikolwiek wpływ na wynik głosowania. Radio i telewizja podawały jedynie takie szczegóły jak frekwencja w lokalach wyborczych i pogoda. Posłuchaj relacji londyńskiego korespondenta radia RMF FM Bogdana Frymorgena, który odwiedził wczoraj jeden z lokali wyborczych: Tymczasem przebieg wczorajszych wyborów parlamentarnych w Wielkiej Brytanii zakłóciła strzelanina w Irlandii Północnej. Ostrzelany został budynek komisji obwodowej w katolickiej dzielnicy Londondery tuż przed zamknięciem lokali wyborczych. Dwie osoby zostały ranne w wyniku ataku.