W związku z epidemią pryszczycy w Wielkiej Brytanii pod nóż może pójść nawet pół miliona owiec przebywających obecnie na zimowych pastwiskach. Owce, z których wiele wkrótce będzie mieć młode, powinny być jak najszybciej przewiezione z pastwisk na farmy. To jednak, zdaniem władz, może stworzyć bezprecedensowe ryzyko rozprzestrzenienia się pryszczycy. Liczba ognisk tej choroby na Wyspach cały czas rośnie. Istnieją też obawy, że pryszczyca mogła się już przenieść na kontynent. W północno-zachodniej Francji w stadzie ponad stu krów wykryto sześć wykazujących charakterystyczne objawy pryszczycy. Czy faktycznie pryszczyca przedostała się na kontynent okaże się najprawdopodobniej dzisiaj, gdy znane będą wyniki przeprowadzonych testów. W Czechach od północy obowiązują wyjątkowe środki ostrożności w związku z ogniskami pryszczycy, które pojawiły się w Niemczech. Takie środki ostrożności zawitały też do polskich gospodarstw na Warmii i Mazurach. W oborach, ubojniach, zakładach utylizacji oraz wszystkich innych miejscach, gdzie przebywają zwierzęta muszą pojawić się specjalne maty nasączone środkami dezynfekującymi. Tak zdecydował tamtejszy wojewoda. Wszystko po to, aby uchronić region przed pryszczycą. W pierwszej kolejności maty ochronne powinni wprowadzić na pewno właściciele zakładów i gospodarstw, w których jest dużo zwierząt, ale te instytucje wskażą dokładnie lekarze powiatowi weterynarii. Zarządcy mleczarni, ubojni a nawet ferm i tym podobnych zakładów muszą położyć maty dezynfekujące przed wejściem do miejsca, w którym przebywają zwierzęta i trzeba to zrobić do środy. Od jutra bowiem zaczyna obowiązywać rozporządzenie wojewody warmiński-mazurskiego. Ten region to pierwsze województwo, w którym podjęto takie środki ostrożności. Dodatkowo od kilku tygodni przez maty odkażające przechodzą turyści przyjeżdżający do Polski z Kaliningradu. Rozporządzenie wojewody obowiązywać będzie do odwołania a za jego nieprzestrzeganie grozi grzywna lub nawet areszt.