Teheran ocenił te działania jako "pochopne". Minister Hague poinformował w parlamencie, że irańska placówka zostanie zamknięta w ciągu 48 godzin, a cały irański personel dyplomatyczny odesłany do kraju. Hague sprecyzował, że "nie oznacza to całkowitego zerwania stosunków dyplomatycznych". "To środek, który obniża nasze relacje z Iranem do najniższej rangi, co jest równoznaczne z podtrzymaniem stosunków dyplomatycznych" - wyjaśnił. "Zamknęliśmy naszą ambasadę w Teheranie" - powiedział minister. Ocenił, że do ataku na placówkę nie mogłoby dojść "bez przyzwolenia w pewnym stopniu" ze strony irańskiego reżimu. "Zdecydowaliśmy się ewakuować nasz cały personel; ostatni jego członkowie opuścili właśnie przed kilkoma minutami Iran" - dodał. "Irański charge d'affaires w Londynie jest właśnie informowany o tym, że żądamy natychmiastowego zamknięcia ambasady Iranu w Londynie oraz że wszyscy członkowie irańskiego personelu dyplomatycznego mają opuścić Wielką Brytanię w ciągu 48 godzin" - oświadczył. "Jeśli jakikolwiek kraj uniemożliwia nam działanie na swoim terytorium, nie może oczekiwać, że jego ambasada będzie działała u nas" - podkreślił Hague. Władze Iranu oceniły decyzję Londynu jako "pochopną" i zapowiedziały, że może ona prowadzić do kolejnych środków odwetowych - poinformowała irańska telewizja państwowa. "Rzecznik MSZ określił ten ruch jako pochopny i dodał, że oczywiście rząd Islamskiej Republiki Iranu podejmie dalsze adekwatne działanie dotyczące tej sprawy" - podała telewizja. We wtorek premier W. Brytanii David Cameron zagroził Iranowi podjęciem "bardzo ostrych kroków" w następstwie "oburzającego i niewybaczalnego" ataku irańskich manifestantów na ambasadę w Teheranie. Demonstranci w irańskiej stolicy, protestujący tego dnia przeciwko sankcjom Londynu wobec Iranu, wdarli się na teren dwóch kompleksów brytyjskich obiektów dyplomatycznych. Rozbijali okna, rzucali kamieniami i koktajlami Mołotowa; spalili też brytyjską flagę. W środę przewodniczący irańskiego parlamentu Ali Laridżani oświadczył, że "gniew studentów", odpowiedzialnych za szturm na brytyjskie placówki w Teheranie, był odpowiedzią na "wiele dekad polityki dominacji Wielkiej Brytanii w Iranie". Do zajść w Teheranie doszło kilka dni po nałożeniu przez Wielką Brytanię, USA i Kanadę nowych sankcji ekonomicznych na Iran w odpowiedzi na prace tego kraju nad kontrowersyjnym programem nuklearnym. W reakcji na sankcje w poniedziałek irańska Rada Strażników Rewolucji zatwierdziła decyzję parlamentu o obniżeniu rangi stosunków dyplomatycznych Iranu z Wielką Brytanią.