Nie wiadomo, kto jest autorem dokumentu, który nosi znamiona ekspertyzy doradczej, jakie często formułują na zlecenie rządu urzędnicy służby publicznej. Dokument został sfotografowany przez reporterów teleobiektywem w rękach urzędnika zdążającego na Downing Street na posiedzenie narodowej Rady Bezpieczeństwa pod przewodnictwem premiera Davida Camerona. Zapewne w tym wypadku była to ekspertyza MSZ, którego szef - William Hague - poleciał wczoraj do Kijowa z wyrazami poparcia dla Ukrainy.Dziś na konferencji prasowej w Kijowie mówił on o nieuniknionych "konsekwencjach i cenie" rosyjskiej akcji zbrojnej, choć nie chciał się wdawać w żadne szczegóły. Tymczasem pokazywany w brytyjskiej telewizji dokument zawiera przestrogi, jakich kroków Londyn nie powinien poprzeć. Chodzi nie tylko o reakcję zbrojną NATO, co nie stanowi zaskoczenia, ale również o sankcje handlowe i zamknięcie londyńskiego City dla rosyjskich operacji finansowych, na czym ucierpiałaby również Wielka Brytania. Dokument zaleca natomiast wsparcie Ukrainy alternatywnymi wobec rosyjskich dostawami gazu i ropy oraz popiera sankcje wizowe.