"To absurd" - w ten sposób północnokoreańska agencja prasowa (KCNA) skomentowała spekulacje, jakoby wystrzelenie rakiet miało związek z przyjazdem na Półwysep Koreański papieża Franciszka. Przed lądowanie samolotu z papieską delegacją Korea Północna odpaliła trzy rakiety. Później w trakcie dnia - dwie kolejne. Pjongjang tłumaczy, że były to zaplanowane wcześniej testy. Dzień przyjazdu papieża do Korei Południowej nie był jednak tajemnicą i trudno nie łączyć obydwu wydarzeń. Pięć pocisków wystrzelonych przez komunistyczną Północ pokonało 200 kilometrów, po czym eksplodowało w morzu. W najbliższy poniedziałek - ostatniego dnia papieskiej pielgrzymki - w Korei Południowej rozpoczynają się wspólne manewry sił tego kraju i USA. Korea Północna uważa, że są one częścią przygotowań do wojny nuklearnej.