"Madiba (Nelson Mandela) pozostaje w stanie krytycznym, ale stabilnym. Lekarze zaprzeczają jakoby były prezydent był w stanie wegetatywnym" - głosi opublikowany komunikat. W czwartek Mandelę odwiedził ponownie w szpitalu prezydent RPA Jacob Zuma. Informacja, że Mandela, bohater walki z systemem segregacji rasowej (apartheidem) i pierwszy czarnoskóry prezydent RPA, jest w stanie śpiączki i utrzymywany jest przy życiu przez aparaturę, pojawiła się w dokumencie wniesionym do sądu w związku z procedurą ponownego pochówku trojga dzieci Mandeli. Według adwokata rodziny Mandeli, Davida Smitha, lekarze mieli radzić rodzinie rozważenie odłączenia Mandeli od aparatury podtrzymującej życie, aby oszczędzić mu dalszych cierpień. Zdaniem dr Adri Koka, który nie należy do grona lekarzy opiekujących się Mandelą, gdyby informacje te były prawdziwe oznaczałyby "bardzo złe rokowania powrotu do zdrowia ponieważ jest on (Mandela) albo zbyt słaby, albo zbyt chory aby oddychać samodzielnie". Kok dodał, że młodsza osoba mogłaby powrócić do zdrowia po odłączeniu od aparatury, ale może to być trudne, lub nawet niemożliwe, dla osoby w starszym wieku. Poza tym, im dłużej trwa sztuczne utrzymywanie przy życiu tym mniejsze są szanse na powrót do samodzielnego funkcjonowania. Nelson Mandela czwarty tydzień przebywa w szpitalu w Pretorii z powodu infekcji płuc.