Jak informuje agencja Ria Novosti, z Donbasu płynie wiele próśb o przyłączenie zbuntowanego regionu Ukrainy do Rosji. Władimir Putin, pytany o tę kwestię przez dziennikarzy, był bardzo powściągliwy w odpowiedzi. "Jesteśmy duszą i sercem z Donbasem, ale takich spraw nie rozstrzyga się na ulicy" - oświadczył rosyjski przywódca. Dodał, że "to bardzo poważna decyzja, która dotyczy losów obywateli całej Rosji i mieszkańców Donbasu". Wcześniej, odpowiadając na podobne pytanie zadane przez internautę, rzeczniczka rosyjskiej dyplomacji Marija Zacharowa apelowała, żeby zaprzestano "fantazjowania na ten temat" i przypomniała o przynależności do Ukrainy regionów: donieckiego i ługańskiego. Putin o porozumieniach mińskich Komentując sytuację w Donbasie, Putin nie wykluczył przedłużenia porozumień mińskich, mających na celu zażegnania konfliktu na wschodzie Ukrainy. "Można pomyśleć o przeniesieniu terminu. Najważniejsze jest, by porozumienia te były wykonywane" - powiedział. 12 lutego w Mińsku z udziałem przywódców Rosji, Ukrainy, Francji i Niemiec wynegocjowano porozumienia mające doprowadzić do pokojowego uregulowania konfliktu w Donbasie. Termin ich realizacja upływa 31 grudnia 2015 roku. Porozumienia przewidują rozejm na wschodzie Ukrainy, wycofanie ciężkiego uzbrojenia i utworzenie strefy buforowej między stronami konfliktu, przeprowadzenie wyborów samorządowych, ogłoszenie amnestii dla uczestników walk, uchylenie przez Kijów blokady gospodarczej Donbasu i przeprowadzenie reformy konstytucyjnej na Ukrainie. Zgodnie z nimi do końca 2015 roku Ukraina powinna odzyskać kontrolę nad tą częścią granicy z Rosją, którą obecnie kontrolują rebelianci. W piątek przeciwko prolongowaniu porozumień wypowiedział się prezydent Ukrainy Petro Poroszenko.