Rosyjski prezydent powiedział, że Rosja w odpowiedzi na budowę amerykańskiego systemu obrony rakietowej doskonali swoją broń i niektóre jej rodzaje są już na uzbrojeniu. Ocenił, że Rosja prześcignęła wszystkich swych konkurentów w tej sferze; wymienił przy tym pocisk o prędkości hiperdźwiękowej Awangard. Putin zapewnił również, że Rosja czuje się pewnie. Wspomniał także o Krymie i oświadczył - powołując się na nieuznawane przez Zachód i Ukrainę referendum z 2014 roku - iż półwysep należy do Rosji. Ławrow krytyczny wobec planów USA Wcześniej szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow w wywiadzie dla "Paris Match" uznał, że obecność wojsk USA w Polsce byłaby naruszeniem porozumienia Rosja-NATO. "Zawsze mówiliśmy, a nie są to puste słowa, że jesteśmy za silną i stabilną Europą. Europą, która sama określa swoją przyszłość i swoich partnerów" - oświadczył Ławrow w opublikowanym w czwartek wywiadzie, odpowiadając na pytanie, czy Rosja popiera silną Europę w sytuacji, gdy wiele głosów domaga się od niej własnego systemu obrony w warunkach nieprzewidywalności prezydentury Donalda Trumpa. Szef rosyjskiej dyplomacji zastrzegł jednak, że nie jest pewien, czy Europa "jest dzisiaj niezależna". "Przywódcy europejscy zdali sobie z tego sprawę. Tak jest w przypadku (prezydenta Francji) Emmanuela Macrona z jego projektem reformy Unii Europejskiej" - dodał. "Jeśli chodzi o bezpieczeństwo, Macron i inni przywódcy są zdania, że Europa nie może opierać się wyłącznie na USA - tłumaczył Ławrow. - Mówi się też o stworzeniu +wojskowego Schengen+, który umożliwiałby szybsze dostarczanie ciężkiej broni na granice z Rosją. NATO organizuje manewry w krajach bałtyckich, Polsce, Rumunii. Prawem kontrastu manewry Rosji z Chinami odbywały się na Syberii. Polacy wpadli na pomysł zaproszenia amerykańskiego oddziału, co byłoby naruszeniem porozumienia między Rosją a NATO". Szef rosyjskiej dyplomacji podkreślił, że Rosja z niepokojem śledzi rozwój sytuacji, gdyż chodzi o jej bezpieczeństwo. Zaznaczył, że Moskwa chce autonomicznej i silnej Unii Europejskiej, lecz - jak powiedział - sprawy bezpieczeństwa nie powinny być rozpatrywane przez UE z NATO za kulisami. Wyraził zaniepokojenie brakiem efektywnego dialogu między rosyjskimi wojskowymi a NATO, przypominając, że choć Rada NATO-Rosja spotkała się trzykrotnie, nie było żadnego rezultatu. Według niego te spotkania były pretekstem do oskarżania Rosji i "zaspokojenia kaprysu Ukraińców, którzy chcą utrzymania sankcji wobec Moskwy" w związku z Krymem i Donbasem. Szef rosyjskiej dyplomacji zarzucił też Stanom Zjednoczonym, że "dolewają oliwy do ognia" w Syrii poprzez tworzenie na wschód od Eufratu, w oparciu o Kurdów, quasi-niezależnego państwa poza legalnymi władzami. Podkreślił jednocześnie dobrą współpracę Moskwy i Paryża. Przypomniał, że w ubiegłym roku dzięki wspólnej inicjatywie prezydentów Macrona i Władimira Putina doszło do wysłania francuskiej pomocy humanitarnej dla Guty Wschodniej w Syrii przy użyciu rosyjskich środków transportu. Ławrow odrzucił też w wywiadzie dla francuskiego tygodnika oskarżenia Rosjan o ingerencję w wybory w USA, próbę ataku hakerskiego na Organizację ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW) i ataki na agencje antydopingowe. --