Rosyjski prezydent wypowiadał się w programie wyemitowanym w piątek w telewizji państwowej Rossija 1. Wyraził opinię, że istnieje chęć "postawienia na jednej płaszczyźnie Związku Radzieckiego i Niemiec nazistowskich", co - jego zdaniem - "rzutowane jest na dzień dzisiejszy i jutrzejszy, po to, aby Rosja uważała, że musi się usprawiedliwiać, aby postawić nas w fałszywej sytuacji ludzi, którzy powinni mieć poczucie winy". "Nie mamy i nie możemy mieć żadnego poczucia winy" - kontynuował, zaznaczając, że Związek Radziecki "złożył na ołtarzu zwycięstwa 27 milionów istnień ludzkich swoich obywateli". Putin: W niektórych krajach dochodzi do pisania historii na nowo Putin zauważył, że "Związek Radziecki w istocie pod koniec lat 80. potępił tajną część paktu Ribbentrop-Mołotow". Wyraził ocenę, że wobec tego, kraje europejskie powinny "potępić podział Czechosłowacji", tj. układ monachijski z 1938 roku. Oskarżył państwa zachodnie, że w 1938 roku "spotkały się w Monachium z Adolfem Hitlerem i Benito Mussolinim" i "pozwoliły rozszarpać Czechosłowację". Zauważył także, że "udział w tym wzięła ówczesna Polska". Dodał następnie: "Oni wtedy zawarli zmowę bezpośrednio z Hitlerem, przy czym personalnie, właśnie z nim porozumiewali się o tym, że Polska zabierze część Czechosłowacji". Putin wyraził także ocenę, że w niektórych krajach dochodzi do "pisania historii na nowo", co - jego zdaniem - "jest instrumentem rozwiązania kwestii polityki wewnętrznej" i walki politycznej w tych krajach. Rosyjski prezydent wypowiadał się 8 maja, gdy kraje zachodnie obchodzą rocznicę zakończenia II wojny światowej. Jak poinformował Kreml, przywódca Rosji skierował z tej okazji okolicznościowe pozdrowienia do przywódców i narodów Wielkiej Brytanii, USA i Francji. Aneksja Zaolzia w 1938 roku została w Polsce oficjalnie potępiona - uczynił to podczas uroczystości rocznicowych na Westerplatte we wrześniu 2009 roku prezydent Lech Kaczyński. W tych uroczystościach, wśród innych przywódców zagranicznych, uczestniczył także Putin, który wtedy był premierem Rosji. Z Moskwy Anna Wróbel