Władimir Putin brał w środę udział w Światowym Festiwalu Młodzieży w Soczi. Wydarzenie to po raz ostatni odbyło się w 2017 roku w Moskwie i Soczi. Hasło wydarzenia brzmiało wtedy: "Dla pokoju, solidarności i sprawiedliwości społecznej walczymy z imperializmem - szanując naszą przeszłość, budujemy naszą przyszłość!". Jak się okazało kilka lat później, hasło dotyczące "walki z imperializmem" nie odwiodło Kremla od zamiaru inwazji na Ukrainę. Na imprezie w Soczi, pomimo zachodnich sankcji i utrudnionego dostępu do Rosji, zjawili się również przedstawiciele innych państw świata. Jeden z nich, pochodzący z Belgii, zadał pytanie Putinowi podczas panelu z udziałem rosyjskiego prezydenta. Choć media nie cytują treści tego pytania, szerokim echem odbiła się odpowiedź na nie. - Belgia pojawiła się na mapie świata jako niepodległe państwo w dużej mierze dzięki Rosji i pozycji Rosji - oznajmił Putin. "Biorąc pod uwagę 'osiągnięcia' Putina, prawda jest niemal dokładnie odwrotna" - komentuje te słowa brukselski portal Politico. Historia Belgii. Powstanie listopadowe pokrzyżowało plany Rosji Jak przypomniano, kiedy w 1830 roku Belgia wszczęła rewolucję przeciwko Królestwu Niderlandów w dążeniu do niepodległości, Rosja stanęła po stronie Holendrów i planowała wysłać swoje wojska na rebeliantów. Moskwa miała bowiem obawiać się jakichkolwiek ruchów wyzwoleńczych przeciwko wielkim monarchiom Europy. Car Mikołaj I ostatecznie musiał odwrócić uwagę od Niderlandów z powodu powstania listopadowego w Polsce. Po jego stłumieniu uciekający polscy oficerowie udali się właśnie do Belgii, gdzie wzmocnili siły zbrojne walczącego o suwerenność kraju. Antyholenderskie powstanie zakończyło się proklamacją niepodległości Belgii 4 października 1830 roku. "Choć Rosja ostatecznie uznała państwowość belgijską na konferencji londyńskiej w tym samym roku, sensowniejsze byłoby przypisywanie zasług za istnienia kraju polskim, antyrosyjskim rewolucjonistom niż Rosjanom" - ocenia Politico. Władimir Putin: Rewizja historii i imperialistyczne ambicje Portal zauważa ponadto, że słowa Putina mogą nie być przypadkowe. "Na Zachodzie toczą się gorące dyskusje na temat wykorzystania rosyjskich aktywów do finansowania wojny w Ukrainie, a zdecydowana większość tych aktywów jest przechowywana w Belgii" - wskazano. Putin często oskarżany jest o rewizję historii i wykorzystywanie jej w celu usprawiedliwienia swoich imperialistycznych ambicji. Wielokrotnie utrzymywał, że Ukraina "historycznie należy do Rosji", a pierwsze 30 minut wywiadu z Tuckerem Carlsonem poświęcił na chaotyczną tyradę na temat historii. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!