Dekret, w którym pojawia się wątek mołdawski został podpisany w 2012 r. i jak tłumaczy Reuters - częściowo wspierał suwerenność kraju podczas rozstrzygania sporu o Naddniestrze w przyszłości. W quasi-państwie stacjonuje ok. 1,5 tysiąca rosyjskich żołnierzy. Region graniczy z Ukrainą. Dokument zobowiązywał Rosję do "poszukiwania sposobów rozwiązania kwestii separatystycznej w oparciu o poszanowanie suwerenności, integralności terytorialnej i neutralnego statusu Republiki Mołdawii". Uchylenie postanowień sprzed 11 lat, to część antyzachodniej kampanii Władimira Putina. Rosyjski prezydent podczas wtorkowego przemówienia przed połączonymi izbami rosyjskiego parlamentu oskarżył Zachód o doprowadzenie do wojny w Ukrainie. W rzeczywistości, to Putin blisko rok temu wydał rozkaz o zaatakowaniu terytorium suwerennego państwa. Zbrojną napaść tłumaczył koniecznością "obrony ludności Donbasu" oraz rzekomą "denazyfikacją władz w Kijowie". Co oznacza uchylenie dekretu? "Jest podstawowe porozumienie" Według informacji ze stron Kremla wynika, że uchylenie dekretu o Mołdawii ma "zabezpieczyć interesy narodowe Rosji w związku z głębokimi zmianami zachodzącymi w stosunkach międzynarodowych". Międzynarodowe znaczenie dekretu wyjaśnił w rozmowie z mołdawską Publika-Tv Alexandru Flenchea - przewodniczący wspólnej komisji kontroli w strefie bezpieczeństwa wokół Naddniestrza. Uspokoił, że uchylenie dokumentu "nie oznacza, że Putin odrzuca pojęcie mołdawskiej suwerenności". - To dokument polityczny, który realizuje koncepcję polityki zagranicznej Rosji. Mołdawia i Rosja mają podstawowe porozumienie, które zapewnia wzajemne poszanowanie integralności terytorialnej naszych krajów - stwierdził Flenchea. Rosja ma plany przewrotu w Kiszyniowie Przypomnijmy, że w zeszłym tygodniu prezydent Mołdawii Maia Sandu ogłosiła, że Rosja posiada plany przewrotu w kraju. Przewidują one mm.in. ataki dywersantów na budynki rządowe w Kiszyniowie i wzięcie zakładników. Władze Kremla miałyby też wykorzystać prorosyjską opozycję. Celem Moskwy, według Sandu, byłoby "zatrzymanie procesu integracji europejskiej" i "wykorzystania Mołdawii w wojnie przeciwko Ukrainie". Zaapelowała do parlamentu o zwiększenie środków bezpieczeństwa, a do obywateli kraju - o wzmożoną czujność. Dokument z planem działań Moskwy przechwyciły ukraińskie służby.