Przedstawiciele ONZ nie określili tożsamości możliwych ofiar. Jednak jednocześnie wyraziły zaniepokojenie losem setek osób aresztowanych, torturowanych i zaginionych podczas zamieszek, jakie ogarnęły kraj po wyborach prezydenckich z końca listopada. Rywal Gbagbo, Alassane Ouattara, mówił o licznych przypadkach łamania praw człowieka. - Podczas godziny policyjnej Gwardia Republikańska i policja wojskowa porywała i zabijała ludzi, a towarzyszyli im najemnicy i zagraniczni ochotnicy - powiedział. Dodał, że zwrócił się z prośbą do Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze o szybkie utworzenie na WKS misji do zbadania przypadków przemocy po wyborach. Zaapelował też do sił ONZ, by ochraniały ludność cywilną. Jak pisze AP, dotychczas potwierdzono śmierć 173 osób w powyborczych zamieszkach, jednak zdaniem ONZ dane te mogą być znacznie zaniżone, bo nie zbadano jeszcze wszystkich raportów. "Wiele z porwanych osób nadal jest zaginionych, a siły bezpieczeństwa nie chcą podać miejsca ich pobytu" - napisała w oświadczeniu organizacja Human Rights Watch (HRW). Dodała, że kilkoro świadków "widziało ciała aresztowanych lub porwanych osób z ranami postrzałowymi", co może prowadzić do "bezprawnych egzekucji" w ramach odwetu.